Dwa lata temu zaczęłam pisać blog o dwujęzyczności. Ten właśnie blog, który posiada dzisiaj 108 wpisów. Znajdziecie je wszystkie w Spisie treści, poukładane chronologicznie. Wiele się przez ten czas nauczyłam, w tym także w kwestii prowadzenia blogu właśnie o dwujęzyczności. Specyficzny temat, dla specyficznej grupy odbiorców. Proponuję Wam dzisiaj taki urodzinowy artykuł. Jest on podsumowaniem tego, czego Wasze reakcje na zawartość bloga mnie nauczyły. Dlaczego wybrałam ten punkt widzenia? Bo blog bez czytelników nie istnieje, znika w głębinach wyszukiwarek. Gdyby nie Wy, nie istniałby dzisiaj w takiej postaci, nie istniałby pewnie wcale. A więc wszystkiego najlepszego i dziękuję za Wasze zaangażowanie 🙂 .

Wybór tematów do artykułów 

Wiele razy zdarzyło mi się napisać artykuł na pasjonujący mnie temat, który jednak nie spotkał się ze strony czytelników entuzjastycznym odzewem. Wpisy o świadomości językowej, o wpływie języka na sposób myślenia, o znaczeniu języków rodzinnych w społeczeństwie… Może dlatego, że są one bardziej abstrakcyjne? Ale jakże (dla mnie) inspirujące i pełne wyjaśnień zjawisk, z którymi na co dzień obcujemy. Takie doświadczenia niewątpliwie uczą pokory. Mój punkt widzenia jest jedynie jednym z wielu, o czym, jako dwujęzyczna osoba, powinnam dobrze wiedzieć.

Zauważyłam także, że tematy bardziej osobiste cieszą się większym zainteresowaniem. Pewnie dlatego, że jako mamy dwujęzycznych dzieci identyfikujecie się z niektórymi z moich doświadczeń. Jednak wyznam, że nie zawsze czuję się w nich komfortowo, bo czasem mam wrażenie, żeby są zbyt osobiste. Bo trudno ocenić, gdzie leży granica. Wymowne przykłady: artykuł o mojej polskości, o naszej specjalnej reakcji, o moim rozdarciu między dwoma krajami

blog o dwujęzyczności

Znaczenie zdjęć w artykułach

Kolejny punkt, który może wydawać się banalny, to wybór zdjęć do artykułów. Niby nic, a jednak. Na blogu forma jest równie ważna jak treść. W zależności od obrazu, więcej lub mniej osób przeczyta artykuł. Dlatego, dwa różne zdjęcia do tego samego artykułu powodują różną ilość czytelników. Zarówno na Facebooku, jak i w newsletterze, który wiele z Was otrzymuje. Dobrym przykładem jest artykuł, który bardzo lubię o naszej literackiej wycieczce po Polsce podczas wiosennej kwarantanny. Oczywiście, zgadzam się, że zdjęcie Wawelu nie należy do najatrakcyjniejszych, choć powinno dotknąć niejedną czułą nutę w naszych sercach. I tak, bardziej „nowoczesny” obrazek z mapą i lornetką zachęcił więcej osób do lektury tego wpisu.

Wasze reakcje / Reakcje czytelników

Dostaję dużo wiadomości od polskich Mam mieszkających za granicą. Nie tylko z prośbami o wskazówki, ale także z podziękowaniami za wsparcie, za artykuły, za regularną motywację. Dziękują (dziękujecie) za obecność i za to, że czują się mniej samotne ze swoimi wątpliwościami, sukcesami, trudnościami. Nie sposób nie przyznać, że nasza sytuacja jest specyficzna. W związku z tym zadaję sobie czasem pytanie: a jeśli przestanę pisać na blogu? Czyż nie jest to swego rodzaju odpowiedzialność wobec czytelników? Kontynuować, pisać, motywować, dostarczać coraz to nowych inspirujących i wartościowych treści? Oczywiście, świat się nie zawali i zniknięcie Bilingual kid w gruncie rzeczy niewiele zmieni. (Dla mnie zmieni dużo.) Ale blog jest trochę jak dziecko, nie opuszcza się go, zanim nie przekaże mu się wszystkiego, czego pragniemy (i czego potrzebuje).

Blog o dwujęzyczności

Oto krótka refleksja o tym, w jaki sposób Wasze reakcje wpływają na nasz blog o dwujęzycznośc.  Na jego formę i treść. Czekają nas kolejne doświadczenia i artykuły. Z wiekiem (dziecka) pojawiają się nowe zagadnienia, zajęcia, umiejętności. I z przyjemnością podzielę się nimi z Wami, mając nadzieję, że się w nich odnajdziecie. Że Was zainteresują i zainspirują. A na razie: zdmuchnijmy wspólnie świeczki na drugie urodziny Bilingual kid 🙂 

Jeśli pragniecie podzielić się Waszymi spostrzeżeniami na temat blogu albo powyższego artykułu, serdecznie Was do tego zapraszam.