Czy macie z dziećmi Wasz własny wieczorny rytuał? Nasz pojawił się całkiem przypadkiem, i z czasem tak nam przypadł do gustu, że stał się naszym nieodłącznym zwyczajem. A zaczęło się całkiem niewinnie, od tomiku poezji. Tak, bo chodzi o czytanie, ale nie jest to zwyczajne czytanie przed snem. (Czy czytanie może być zwyczajne? Chyba nie, bo każda podróż do krainy wyobraźni jest z definicji nadzwyczajna.) Zaintrygowani? Zaraz Wam o tym opowiem.
Codzienna lektura
Po kolacji, przychodzi czas na wspólną lekturę. Najpierw po polsku, potem po francusku, albo w odwrotnej kolejności, zarówno Jasiek, jak i my, czytamy z nim wybrane książki. Czytamy na kanapie, w salonie, bo tak jest wygodniej. Potem mycie i spanie. Jasiek zawsze zasypiał bez trudności, wieczorne pożegnanie, dobranoc i hop, oddawał się w objęcia Morfeusza. Ponad rok temu, żeby mu sprawić przyjemność i przedłużyć wspólny czas przed spaniem, zaczęłam czytać mu wiersze dla dzieci. Poezja zawsze odgrywała w moim literackim życiu dużą rolę. Zapragnęłam więc podzielić się z Jaśkiem moim zamiłowaniem do niej. Jasiek od dawna lubi poezje dla najmłodszych. W miarę możliwości zapoznawałam go z wierszami polskich poetów, których sama pamiętałam z dzieciństwa.
Wiersze na dobranoc
Zaczęło się od bardzo lirycznego tomiku Czesława Janczarskiego „Gdzie mieszka bajeczka” (tak, tak, twórcy Misia Uszatka!). Najpierw czytałam po dwa trzy wierszyki, ale za każdym razem Jasiek prosił o więcej. Potem przyszła kolej na Jana Brzechwę, Juliana Tuwima, Ewę Szelburg-Zarembinę, Władysława Broniewskiego („Dla dzieci”), Józefa Ratajczaka („Ziarenka maku”), Michała Rusinka, Łukasza Dębińskiego, no i moją ukochaną Danutę Wawiłow. Bardzo lubię te nasze wieczorne chwile. Mam wrażenie, że Jasiek też. Poza tym szybko, prawie mimo woli, zapamiętujemy wiersze. Czasami, kiedy czytam Jasiek dokańcza za mnie zdania. Albo recytuje mi swoje ulubione („Trzech myśliwych”, „Trójkątną bajkę”…), co sprawia mi jeszcze większą przyjemność.
Inicjatywa Jaśka
Kilka tygodni temu, podczas czytania, Jasiek wziął z moich rąk książkę i poprosił, żebym zamknęła oczy. Przeczytał mi „Wieczór” (D. Wawiłow). A następnego dnia „Znicze”, potem „Spacerek” i teraz co wieczór czytamy na przemian, najpierw ja, potem on. Nigdy nie nalegam, inicjatywa ma wyjść od niego, jeśli nie, może kiedy indziej? Dla mnie te momenty są magiczne. Czasami rozmawiamy o tym, co właśnie przeczytaliśmy. Co to znaczy, że im „z serca drzewo wyrasta”? Dlaczego mama w wierszu jest smutna? Kim jest czarny lew? Odpowiedzi Jaśka są pełne, wyczerpujące, przemyślane. A mnie łzy ze wzruszenia kręcą się w oku.
Wieczorny rytuał
Pojawił się, nie wiem, skąd, nie wiem, kiedy, ale doskonale wiem, dlaczego. Nasz wieczorny rytuał z polską liryczną poezją dla dzieci. A wraz z nim: przemyślenia, emocje, pytania! Już się cieszę, ile wspaniałej polskiej poezji wciąż przed nami! Nie mogę się doczekać, kiedy zapoznam go z Baczyńskim, Szymborską, Tuwimem (dla dorosłych), Gałczyńskim, Koftą, Staffem… ! Kolejne wzruszenia dostępne jedynie Polakom, tak mało polskiej poezji zostało przetłumaczone na języki obce. Kolejny powód, żeby uczyć dzieci polskiego? Setny? Tysięczny?
Czy i Wy macie Wasze własne rytuały? Wieczorne albo inne? Podzielcie się nimi z nami w komentarzach pod artykułem 🙂 .
Od długiego czasu też mam swoje poranne i wieczorne rytuały 😉 Rano pomagają zabrać się do pracy, a wieczorem wyciszyć i zasnąć
Myślę, że rytuały dobrze nam robią. Dają nam poczucie bezpieczeństwa i pomagają utrzymać rytm☺. Pozdrawiam serdecznie!
rytuałów nie mam, mam codzienne przyzwyczajenia
Chcesz powiedzieć, że intencja jest różna między rytuałem i przyzwyczajeniem? Zapewne ☺. Wieczorne rytuały, wieczorne przyzwyczajenia… Pozdrawiam serdecznie!
Jak pięknie, że u Was nie tylko dorośli czytają dzieciom, ale i na odwrót! Życzę Wam, aby ten Wasz wieczorny rytuał trwał jak najdłużej.
Dziękuję! Ja też tego nam życzę☺. Ta takie przyjemne chwile… Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo fajny ten rytuał, pozazdrościć 🙂 i tyle możliwości!
Dziękuję! A możliwości są nieskończone i zapas wierszy na kilka(naście?) lat☺. Pozdrawiam serdecznie!
Przede wszystkim ciepły prysznic 8 herbatka i ostanio książka do poduszki
Książka obowiązkowo, bez względu na wiek☺. Pozdrawiam serdecznie!
U nas ciężko z takimi wieczornymi rytuałami. Codziennośc jest ostatnio bardzo zamieszana.
Przykro mi to „słyszeć”. Mam nadzieję, że niedługo trochę się rozluźni i znajdziecie takie chwile dla siebie. Pozdrawiam serdecznie!
My też mamy swoje wieczorne rytuały 🙂 Zaczyna się od kąpieli (codziennie o tej samej porze, mniej więcej oczywiście), potem kolacja i czytanie bajek do snu. Może nie jest to jakieś wielkie „wow”, ale każdy wieczór wygląda praktycznie tak samo, więc można mówić o rytuale 😉
Dzieci potrzebują rytuałów. Dają im one poczucie bezpieczeństwa☺. Pozdrawiam serdecznie!
Ostatnio mamy mało pedagogiczny rytuał: przed snem oglądamy 1 odcinek jakiejś bajki na Netflixie. Wiem, wiem, lepsze o niebo byłoby czytanie, ale jakiś czas temu moje dzieci zaczęły przy czytaniu marudzić. Spróbuję z poezją 🙂
Może to zależy od wyboru historii do czytania? My od niektórych nie możemy się oderwać, tak bardzo chcemy dowiedzieć się, co się zaraz wydarzy ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Nie mam jeszcze dzieci, ale ciekawie, ciekawie 😉
Dziękuję, cieszę się i pozdrawiam serdecznie!