Wymowa głoski R stanowi dla wielu dzieci pewną trudność. Nie dotyczy to jedynie dzieci wychowujących się za granicą, ale także dzieci mieszkających w Polsce. Z tego, co czytałam, często zdarza się, że radzą sobie z nią dopiero po szóstym roku życia. Nie będę pisała o logopedycznych aspektach nauki wymawiania R, bo się na tym nie znam. (W Internecie znajdzieci wiele artykułów z ćwiczeniami wymowy R.) Opowiem Wam natomiast, jak przebiegała u nas w domu wymowa głoski R, z punktu widzenia mamy dwujęzycznego chłopca wychowywanego we Francji. A Francja, jak zapewne wiecie, słynie ze swojego tylnego R (przypominającego nasze H), co znacznie utrudnia nam sprawę.

Śliczne francuskie R…

Zaczęło się od tego, że podczas pobytów w Polsce, kiedy Jasiek zaczął mówić, kilka osób, zamiast chwalić fakt, że mówił po polsku, komentowało jego R. „Ślicznie mówi, prawda? Tak z francuska. I to R takie…” Jasiek na szczęście nie zwrócił na to uwagi, ale ja tak. Głównie dlatego, że widziałam, jak się starał i że mogłoby go to zrazić do dalszego używania polskiego. Skoro mimo wysiłków podkreślają niedociągnięcia, to po co się starać? Po powrocie do domu, postanowiłam więc nauczyć Jaśka R domowymi sposobami.

Wymowa głoski R – etap pierwszy

Zaczęliśmy od wymowy trudnych zdań, żeby zarówno osłuchać Jaśka z prawidłowym R i przećwiczyć nieco jego język. Były to zdania typu „Robert nareperował różowy rower” albo „Ryba rysuje rurkę z kremem” etc. Wypowiadaliśmy je w zabawny sposób z różną intonacją, było przy tym dużo śmiechu. Jasiek miał wtedy trzy czy cztery lata, nie poprawiło to jego wymowy R, ale uwrażliwiło na istnienie innego R od tego, które znał. (Do ćwiczeń wymowy polecam także książkę „Wierszyki ćwiczące języki”.) I tu, wcale o nią nie prosząc, dostałam radę od logopedy, za co jestem wdzięczna. Zanim zacznie się ćwiczenia, należy dowiedzieć się, w jaki sposób dziecko wypowiada R. Jeśli wypowiada je w sposób gardłowy / języczkowy, nie powinno się mu proponować tego typu ćwiczeń. Jeśli natomiast nie ma problemu z mechaniką głoski R, możemy bawić się w powtarzanie zdań, gdyż utrwalamy prawidłową wymowę.

Spotkanie z logopedą

Podczas następnego pobytu w Warszawie, Mama umówiła nas ze znajomą logopedą. (Tą samą, która udzieliła nam pierwszej rady.) Chodziło głównie o to, żeby sprawdziła, czy Jasiek jest w stanie (z niewielką pomocą) prawidłowo wymówić głoskę R. Pani logopeda, używając patyczka od loda, którego Jasiek właśnie spałaszował, wykonała prosty test. Polegał on na tym, że Jasiek dotykał końcem języka wałka dziąsłowego i mówił „dżdżdż”, podczas gdy logopeda poruszała patyczkiem jego język w prawo i w lewo. Język wibrował, a z Jaśka ust wydobywało się poprawne przednie R.

Ćwiczenia w domu z patyczkiem

Po powrocie przez jakiś czas wykonywałam z Jaśkiem polecone ćwiczenia, ale potem chyba zapał mi opadł, bo przestałam. W pewnym momencie zastanawiałam się, czy nie kupić Jaśkowi „rerka” do ćwiczeń. Logopeda jednak zapewniła mnie, że możemy do tego używać elektrycznej szczoteczki do zębów. Poleciła mi wtedy nowe ćwiczenia, które możecie zobaczyć w tym oto video.

 Ach to przednie R…

Przez kilka miesięcy wymowa głoski R zupełnie wyleciała mi z głowy. Prawdopodobnie dlatego, że Jasiek zaczął szkołę, ja zmieniłam pracę i pojawiły się inne priorytety. Przed Świętami, znowu zabraliśmy się za R. Zmieniłam taktykę. Przed zaśnięciem, Jasiek wymawia kilka wyrazów z R, dotykając czubkiem języka podniebienia (walka dziąsłowego). Jako, że pragnie opóźnić moment, kiedy wychodzę z jego pokoju, wykazuje się ogromną motywacją do ćwiczeń. I całkiem dobrze mu to wychodzi. Najlepsze jest to, że zdaje sobie z tego sprawę i powtarza: „Słyszałaś? Teraz było dobrze, prawda?” Moje zachęty sprawiają mu wiele radości i stymulują do wysiłku.

Wymowa głoski R, czyżby sukces?

W lutym przyjechała do nas Babcia. Spędzała z Jaśkiem sporo czasu, co dobrze Jaśkowi zrobiło (i Babci chyba też). Któregoś dnia Mama zapytała mnie „W jaki sposób nauczyłaś Jasia wymawiać R?” Nie wierzyłam własnym uszom. Jeszcze go przecież nie nauczyłam, byliśmy dopiero w trakcie nauki. Ale Mama zapewniła mnie, że w jej obecności wiele razy wymówił polskie R. Zaczęłam więc uważnie podpatrywać Jaśka. To prawda, że kiedy o tym pamięta, zmienia R z tylnego na przednie. Nie jest to jeszcze u niego refleksem, bo taki nawyk wymaga czasu, ale wystarczy mu przypomnieć i hop, poprawia się. Według mnie nie jest to jeszcze idealne przednie R, ale czuję, że jest już blisko. Słychać lekką wibrację, język znajduje się z przodu, takie R na pewno raziłoby Francuzów. A to jest najlepszy dowód na to, że jesteśmy na dobrej drodze.

Dlaczego wymowa głoski R?

Dlaczego zależy mi, żeby wymowa głoski R była u Jaśka prawidłowa? Na pewno nie jest to spowodowane pragnieniem realizacji się poprzez sukcesy dziecka. Powód jest dużo bardziej prozaiczny i konkretny. Chciałabym, żeby w przyszłości Jasiek mógł wybrać, gdzie będzie mieszkać. Dzisiaj mam wrażenie, że Jasiek ma dwie ojczyzny: Francję i Polskę. Pragnę, żeby był wolny w swoim wyborze. Jeśli zdecyduje się na Polskę, żeby nie miał problemów z integracją i nie był postrzegany jako obcokrajowiec. Braki w słownictwie czy niewielkie błędy gramatyczne szybko nadrobi. Gorzej z wymową i z akcentem. Na pewno wiele z Was coś o tym wie, prawda? A ja nie chcę tego dla mojego dziecka. Możecie się zgodzić albo nie, i szanuję Wasze zdanie. Myślę jednak, że jeśli w prosty i przyjemny sposób, poprzez zabawy, można nauczyć dziecka poprawnej wymowy, to dlaczego nie spróbować? Czy Wasze dzieci wymawiają głoskę R? W jaki sposób się tego nauczyły? Podzielicie się tym z nami w komentarzach, pod artykułem.