Korzyści z lektury pisemek
Podobnie jak w książkach, w większości pisemek (na pewnym poziomie) język jest literacki, a nie potoczny. Dzięki temu dziecko przyswaja sobie poprawną polszczyznę. Następnie, jeśli pozwolimy dziecku wybrać czasopismo, będzie ono odpowiadało jego zainteresowaniom, co sprawi, że lektura będzie dla niego przyjemnością. Nie tylko dowie się z niego ciekawych dla siebie rzeczy, ale także będzie mógł śledzić historie, o których mowa, podobnie jak w seriach książkowych. To na pewno zwiększy dziecka zapał do lektury kupowanych mu gazet. Inną, dość ważną (dla mnie) korzyścią jest to, że pisemka przyzwyczajają dzieci do regularnej (na ogół rozwijającej) lektury. A to, mam nadzieję, sprawi, że w przyszłości także będą czytały gazety. Zawsze uważałam lekturę gazet (i nie tylko) za znak pewnej kultury, z którą się utożsamiałam. Może dlatego, że pamiętam z dzieciństwa gazety u Dziadków na stole w dużym pokoju i „pochłaniającego” je Dziadka.
Z prenumeratą, jeszcze lepiej!
Dla polskich rodzin mieszkających za granicą doskonałym rozwiązaniem jest system prenumeraty. Nie tylko nie musimy się troszczyć o zakup pisemek, ale dostarcza to dziecku dodatkową przyjemność. Dziecko z niecierpliwością czeka, aż nadejdzie pocztą specjalnie dla niego, jego ulubiona gazetka. Szczególnie, jeśli kilka dni wcześniej przypomnimy mu, że niedługo tak się stanie. (Kiedy Jasiek czeka na swoje pisemko Lego i gdy wreszcie ono nadchodzi, na jego twarzy pojawia się uśmiech, jakby dostawał najwspanialszy prezent. Czekanie robi swoje. Uczy wartości nawet małych przyjemności.)
Polskie pisemka dla dzieci
Kiedy ostatnio przeglądałam w Empiku polskie pisemka dla dzieci, byłam trochę rozczarowana brakiem różnorodności. Ale możliwe, że powinnam była bardziej pogrzebać, żeby znaleźć dodatkowe pozycje. Najbardziej rzucają się w oczy różnorakie gazetki z licencjami Lego, Playmobil, Paw Patrol etc. (Nie powinnam jednak być zbyt krytyczna, Jasiek uwielbia magazyny Lego: Ninjago, Star Wars, Batman, choć mało w nich tekstu, więcej zdjęć i gier.) Mamy także do wyboru „Misia Bruno i przyjaciół”, „National Geographic Kids”, „Kumpla”, „Kosmos” (podobno świetny, nie tylko dla dziewczynek), „Świerszczyka”, „Victora Juniora” i inne. Jestem pewna, że każde dziecko znajdzie w tych propozycjach coś dla siebie.
Nasze pisemkowe lektury
Jak już pisałam, Jasiek jest fanem magazynów Lego. Ale przymierzamy się (albo raczej ja się przymierzam) do Świerszczyka. To znaczy do zachęcenia Jaśka do wspólnej lektury Świerszczyka. Już nawet sobie obiecałam, że podczas następnego pobytu w Polsce, rozejrzę się za jakimś dodatkowym pisemkiem dla Jaśka. Będzie to nasz dodatkowy bodziec do czytania po polsku. Tym bardziej, że postrzegany jako przyjemność, a nie obowiązek, więc dużo skuteczniejszy niż jakikolwiek szkolny podręcznik.
Czy Wasze dzieci czytają pisemka? A może macie do polecenia jakieś ciekawe gazetki dla najmłodszych? Podzielicie się nimi z nami w komentarzach, pod artykułem. Albo inną refleksją. 🙂
Polecam „Kosmos”, może bardziej dla dziewczynek, ale nie tylko. Córka ma osiem lat i bardzo chętnie go czyta. A prenumerata, to świetny pomysł, przynajmniej nie trzeba czekać na kolejny pobyt w Polsce, bo samo przychodzi.
Dziękuję Izo! Pozdrawiam serdecznie!