Polska szkoła jest jedynym z ważnych środków nauki języka polskiego za granicą. (Inne środki przedstawiam w poradniku o opanowaniu polskiego.) Stanowi ona strukturę, która nadaje rytm i instytucjonalizuje naukę. Nie należy jednak spocząć na laurach, dając szkole zbyt wielkie znaczenie i czekając, że to ona nauczy dziecko polskiego. Ale dlaczego polska szkoła nie wystarczy? Nawet jeśli daje świadectwo?
Zalety szkoły
Zacznijmy od zalet polskich szkół za granicą. Jest ich wiele i dlatego zachęcam każdego, dla kogo jest to możliwe, do posłania dziecka do takiej placówki. Jak w każdej szkole, wiedza przekazywana jest przez nauczyciela, czyli osobę „neutralną”, z którą dziecka nie wiążą więzy uczuciowe. W zależności od dziecka, ten naturalny dystans, powinien ułatwić przyswajanie proponowanych treści. W szkole dziecko uczy się nie tylko języka polskiego, ale także literatury, geografii, historii i wiedzy o Polsce. Poznawanie Polski w taki sposób jest na pewno pełniejsze niż codzienne rozmowy w domu. Ponadto, obecność innych dzieci może okazać się stymulująca w nauce. Nie chodzi oczywiście o rywalizację, ale o dynamikę grupy, która zachęca dziecko do wysiłków. Program nauczania realizowany przez nauczycieli jest jasno zdefiniowany, opiera się na sprawdzonej metodzie i profesjonalizmie. Oprócz tego, polska szkoła daje okazje do spotkania innych dzieci polskiego pochodzenia. Ma to tym większe znaczenie, że uświadamia dziecku, że nie tylko ono znajduje się w takiej sytuacji. I że język polski jest używany przez część jego rówieśników w kraju, w którym mieszka.
Czas spędzany w polskiej szkole
Niestety lekcje w polskiej szkole trwają jedynie kilka godzin w tygodniu. W żaden sposób nie jest to zarzut pod adresem polskich szkół, nie ma innego rozwiązania. W ciągu tygodnia dzieci uczęszczają do szkół lokalnych, gdzie przyswajają program nauczania danego kraju. Cztery, może pięć godzin w tygodniu (zazwyczaj mniej) przyczyni się do przekazania pewnej ilości wiedzy, ale nie pozwoli dziecku opanować języka. Języka dziecko będzie uczyło się poza szkołą, podczas ponad czterdziestu godzin w tygodniu, które spędza z rodzicami. Szkoła może jedynie ugruntować niektóre znajomości, uzupełniając je, na przykład, gramatyką, czy ortografią.
Kontakty między dziećmi
A w jaki sposób odbywają się kontakty między dziećmi? Idealnie byłoby, gdyby dzieci w polskiej szkole mówiły jedynie po polsku. Niestety często jest to dalekie od rzeczywistości. Czy pamiętacie, jak to było na obozach językowych? Na ogół osoby z jednego kraju trzymały się razem (Polacy z Polakami, Francuzi z Francuzami) i rozmawiały między sobą we własnym języku. Takie zachowanie jest całkowicie normalne, bo wymaga od nas mniejszego wysiłku niż mówienie w języku, który mamy gorzej opanowany. Potrzeba bowiem dużej motywacji, żeby mówić w „słabszym” języku do osoby, który tak samo dobrze jak my zna nasz „mocny” język. Tym bardziej, że nauczyciele w szkołach polskich także rozumieją język lokalny.
Znacząca rola otoczenia
Wyniki badań przeprowadzonych przez językoznawcę Annick de Houwer potwierdzają, że najważniejszym czynnikiem odgrywającym rolę w opanowaniu języka mniejszości przez dzieci jest rola rodziców. Dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze, częstotliwość kontaktu z rodzicami, szczególnie w młodszym wieku, jest bardzo duża, prawie tak duża jest przebywanie w szkole większościowej. Czas spędzony w danym języku odgrywa ogromną rolę w procesie jego przyswajania. Według językoznawców trzeba co najmniej 30% (niektórzy twierdzą, że 30 godzin) spędzonych w danym języku, żeby dziecka nauczyło się nim władać. Następnie kontakty z rodzicami są indywidualne, nie mają miejsca w obecności dwudziestu innych osób. Oznacza to, że regularnie zwracają się oni do dziecka, co zachęca je do używania języka. (Istnieje różnica między skutecznością aktywnej i pasywnej nauki języka. Przeprowadzono badania wśród słyszących dzieci niesłyszących rodziców, których jedynym kontaktem z językiem mówionym był telewizor. Mimo ekspozycji na ten język, nie nauczyły się one mówić.) Kolejnym czynnikiem wyjaśniającym znaczenie rodziny jest związek emocjonalny między dziećmi i rodzicami. Uczucie, jakim dzieci darzą mamę czy tatę, ma ogromny wpływ na ich stosunek do języka mniejszości, i tym samym do jego nauki i używania.
Polska szkoła nie dla każdego
Posyłanie dziecka do polskiej szkole przynosi niezaprzeczalne korzyści. Nie jest to jednak niezbędny element, żeby dziecko stało się dwujęzyczne. Nie każdy ma możliwość posłania dziecka do polskiej instytucji, bo znajdują się one głównie w dużych miastach, najczęściej przy ambasadzie albo konsulacie. Tak więc dla pocieszenia osób, które mieszkają daleko od szkolnych placówek: można opanować język polski bez uczęszczania do polskiej szkoły. Pod warunkiem, że wkład rodziców w naukę polskiego jest znaczący. Nie wystarczy natomiast chodzić do polskiej szkoły, żeby stać się osobą dwujęzyczną. Rola rodziców w przekazywaniu języka mniejszości jest niezastąpiona.
Czy Wasze dzieci chodzą do polskiej szkoły? I co o niej myślicie? Jakie są według Was jej zalety i wady? A jeśli do niej nie chodzą, to dlaczego? Jeżeli mielibyście ochotę podzielić się z nami Waszymi refleksjami na ten temat, serdecznie Was do tego zapraszam, poniżej w komentarzach artykułu.
Rok ktory spedzilam w polskiej szkole okazal sie pozyteczny, bo dzieki niemu nabylam niezbedne slownictwo i nauczylam sie poprawnie pisac i czytac po polsku. Ale to nie polska szkola nauczyla mnie mowic po polsku ale moi rodzice i rodzina z polski.
Dziękuję Moniko! Tak więc polska szkoła się przydaje, ale nie jest niezbędna ☺. Pozdrawiam Cię!
Witam serdecznie,
Mój 7-letni synek chodzi od 3 lat do polskiej szkoły we Francji i nadal jest nam ciężko z porozumiewaniem się po polsku. Szkoła do której chodzi nastawiona jest na dzieci z polskich rodzin, które być może wrócą kiedyś do ojczyzny i chcą, żeby dzieci szły z programem typowej szkoły w Polsce. Nie ma tu absolutnie podejścia jak do drugiego jezyk
Przykro mi o tym czytać, ale potwierdza to nasze doświadczenia: rola rodziców jest niezastąpiona, żeby dziecko opanowało język mniejszościowy… Szkoła może okazać się pomocna, ale na pewno nie wystarczy. Pozdrawiam serdecznie!
Na pewno nie wystarczy, ale bardzo pomoże i zainteresuje. Dziecko widzi i rozmawia innymi dziećmi po polsku.Poznaje inne dzieci mające związek z Polską. Myślę, że czytanie też szybciej opanuje, bo w szkole nie powie, że nie chce się uczyć tylko będzie robił to, co pozostałe dzieci. Dziecko dwujęzyczne musi pracować podwójnie w stosunku do rówieśników /czytanie/ a szkoła polska mu to ułatwi.
Całkowicie się z Tobą zgadzam☺. Żeby tylko ta podwójna praca nie zniechęciła za bardzo dziecka do nauki☺. Pozdrawiam!