Rozwój mowy u dziecka
Przez pierwsze tygodnie po urodzeniu, dziecko albo płacze, żeby poinformować o swoich potrzebach, albo kiedy jest mu przyjemnie, milczy. Uważne na otoczenie obserwuje, słucha, przyswaja, odkrywa świat na swój sposób. Około drugiego miesiąca potrafi już ono wyrazić zadowolenie, wydając z siebie dźwięki. Stymulowane przez słyszane głosy, próbuje je naśladować. Od trzeciego do szóstego miesiąca dziecko zaczyna gaworzyć, łączy spółgłoski i samogłoski. Pojawia się na przykład „ma”, „pa”, ale jeszcze nie umie nazwać osób. Jeśli jednak odpowiadamy mu uśmiechem, będzie kojarzyć z osobą. W ten sposób „ma-ma” stanie się mamą. Około szóstego miesiąca dziecko zaczyna postrzegać dźwięki, które emituje jako pochodzące z wewnętrznego źródła. Jest teraz w stanie stworzyć połączenia między dźwiękami, które wydaje i które słyszy. Od tego wieku zacznie systematycznie powtarzać te same dźwięki, co stanowi proces nauki mówienia.
Dzieci dwujęzyczne
Język, którego używają rodzice, wpływa na dźwięki wydawane przez gaworzące dziecko. Eksperymenty wykazały, że dziecko ssie szybciej, gdy słyszy, jak mama mówi w języku ojczystym, a nie w języku obcym. Nadal nie wiadomo, z czego ta preferencja wynika. Czy to dlatego, że dziecko przyzwyczaiło się do jego tonów, gdy było w łonie matki? A może nauczyło się je rozpoznawać w ciągu kilku dni? Jednocześnie na pierwsze dźwięki, które dziecko wyda, wpływ będą także miały inne elementy niezależne od słyszanego języka, takie jak jego dojrzewanie poznawcze czy poziom stymulacji przez środowisko. Jako ciekawostka, dodam, że niemieccy badacze wykazali, że płacz niemowląt jest uwarunkowany ich ojczystym językiem. Według używanego w rodzinie języka, niemowlęta wydają inne dźwięki. Przed ukończeniem szóstego miesiąca dziecko nie próbuje mówić żadnym konkretnym językiem. Wykonywane przez nie ćwiczenia służą przede wszystkim oswojeniu zdolności motorycznych (mięśnie ust, krtani…), które umożliwiają mu wyrażanie tego, co potrzebuje. Dopiero pod koniec pierwszego roku dziecko zacznie wymawiać słowa przypominjące język słyszany w rodzinie.
Wpływ rodzica na rozwój mowy dziecka
Czy wiecie, że rodzic, który mówi do dziecka, „wystawia” je na około od tysiąca do dwóch tysięcy słów na godzinę? W zależności od różnorodności tematów (także co robimy, co widzimy etc.), możemy w ten sposób bardzo znacząco rozwinąć słownictwo dziecka. Stąd, między innymi, pochodzi różnica w „poziomie” dzieci idących do przedszkola: umiejętności przekazane przez rodziców, w tym także słownictwo. Częste mówienie do dzieci to stymulowanie ich rozwoju. Sprawia ono nie tylko to, że wcześniej zaczną mówić. Będą także miały bogatszy zasób słów, dzięki czemu łatwiej wyrażą swoje myśli, emocje, szybciej zrozumieją, co się do nich mówi i pełniej przyswoją nowe informacje. W ten sposób skorzystają z lepszego startu w życiu szkolnym.
Kiedy się martwić?
Skąd wiedzieć, że mowa dziecka rozwija się poprawnie? Pewne zachowania powinny zaalarmować rodziców (źródło: www.logospec.pl):
- Kiedy dziesięciomiesięczne dziecko nie gaworzy.
- Roczne dziecko nie wymawia pojedynczych słów.
- W wieku dwóch lat nie tworzy prostych zdań.
- A także : mówi niewyraźnie, jąka się, nie reaguje na polecenia, nie nawiązuje kontaktu…
Jeśli jakiekolwiek zachowanie albo jego brak niepokoi rodziców, najlepiej skontaktować się ze specjalistą (zacząć od logopedy). W takim wypadku, lepiej dmuchać na zimne niż się gorącym sparzyć.
Mówienie do dziecka, mówienie i mówienie
Mówienie do dziecka przynosi same korzyści nie tylko dziecku, ale i rodzicowi. Korzystnie wpływa na rozwój dziecka: jego sposób komunikowania się, inteligencję i umiejętności poznawcze (które są ze sobą ściśle powiązane). Przyczynia się także do stworzenia unikalnej i silnej zażyłości w rodzinie, dzięki wspólnie spędzanemu czasowi i poznawaniu się poprzez bliskie i regularne kontakty. A u dzieci dwujęzycznych w ogromnej mierze wspomaga przyswajanie sobie języka mniejszościowego i tworzenie z nim emocjonalnej więzi. Więc mówmy, mówmy, mówmy do naszych dzieci, a potem, kiedy już możemy rozmawiajmy z nimi, ile tylko się da.
Kiedy zaczęłyście mówić do Waszych dzieci? Gdy pojawiły się na świecie, czy jeszcze wcześniej? Jak w związku z tym rozwija się ich słownictwo? Opowiedzcie nam o tym 🙂 .
Nie monologowałam do dziecka leżącego w łóżeczku i jeżdżącego w gondoli. Odkąd zaczęła mówić buzia jej się nie zamyka. Boję się pomyśleć ile mogłaby mówić, gdybym jednak do tego wózka mówiła:)
To chyba nie byłoby monologowanie… ☺. Osobowość dziecka gra tu oczywiście dużą rolę. Mówienie do dziecka nie tylko wpływa na późniejszą „gadatliwość” dziecka, ale także na jego przyszły sposób wyrażania się. Pozdrawiam serdecznie!
A co z dzieckiem trzyjęzycznym? Bądź cztero?
Ja jestem Polakiem, mieszkam na Tajwanie. Moja żona jest Tajwanką, jej język to mandaryński, ale nasz wspólny to angielski. Do tego dojdzie teściowa i rodzina, która mówi po tajwańsku (nie mylić z mandaryńskim, zupełnie inny język).
Zastanawiam się co to będzie, jaki miks:) Póki co czekamy, poród w styczniu 🙂
To na pewno będzie miks, szczególnie na początku, i to bardzo ciekawy. Myślę, że potem, w zależności od tego, jaki nacisk będzie kładziony przez otoczenie na poszczególne języki, dziecko wybierze sobie dwa, które będą miały dla niego najwięcej sensu i będzie ich używać. Z tego, co piszesz, to najprawdopodobniej będzie to mandaryński (po mamie) i angielski (bo Wasz wspólny i nauczany w szkole). No chyba, że będziesz bardzo bardzo zmotywowany i zaangażowany, żeby przekazać mu język polski… ☺. Wszystko zależy od Twoich priorytetów kulturowych i językowych w kwestii wychowania. Pozdrawiam serdecznie!
W szkole też będzie mandaryński.
A ja na pewno będę zmotywowany żeby przekazać polski 😀
No to wspaniale☺. Zapowiada się ciekawa przygoda☺. Pozdrawiam serdecznie!
Warto zacząć jak najwcześniej mówić do dziecka 🙂 W sumie to można mu też czytać książki (zwłaszcza gdy samemu jest sie molem książkowym)
I mówić, i czytać, każde z nich ma nieco inną funkcje, ale obydwie są bardzo ważne dla rozwoju dziecka ☺. Pozdrawiam serdecznie!