Jakiś czas temu pisałam na temat programu wsparcia, który stworzyłam dla francuskojęzycznych Mam. Napisałam o tym mimochodem, bez wyjaśnienia genezy projektu. Dostałam od Was kilka miłych wiadomości z pytaniami na jego temat. Pomyślałam, że jest to ciekawy materiał na dłuższy artykuł. Przedstawia bowiem sytuacje, z którymi wiele z Was może się zidentyfikować. Tym bardziej, że, biorąc pod uwagę zainteresowanie, jakim się cieszy, postanowiłam zaproponować podobne rozwiązanie polskim rodzinom.

Sukces Poradnika Bilingual kid

Gdybym po ponad dwóch latach istnienia Poradnika Bilingual kid chciała zrobić krótkie podsumowanie: ponad sto pięćdziesiąt rodzin skorzystało z zawartej w nim metody: informacji, zajęć, ćwiczeń, wskazówek i propozycji.

Wiele Mam pisze do mnie, dziękując za wsparcie, zadając dodatkowe pytania, dzieląc się swoimi wątpliwościami na temat pewnych zachowań czy specyficznych sytuacji. Wszystkie wiadomości, jakie od Was dostaję, sprawiają mi ogromną przyjemność. Bardzo cenię sobie kontakty z Wami. Z jednej strony mogę Wam pomóc, a z drugiej lepiej zrozumieć sytuacje, z jakimi spotykacie się na co dzień. I to właśnie dzięki nim zdałam sobie sprawę z tego, że sam Poradnik nie zawsze wystarczy. W każdym razie nie każdemu. To znaczy wystarczy, żeby przekazać wiedzę i doświadczenie. Może jednak nie wystarczyć, jeżeli potrzebujemy regularnego wsparcia w codziennych wysiłkach przekazywania języka polskiego / mniejszościowego.

program wsparcia

Potrzeby dwujęzycznych Mam

Korespondując z Mamami i przeprowadzając konsultacje, zauważyłam, że to, co pomoże im jeszcze bardziej, pełniej i skuteczniej, to regularne wsparcie. Regularne, indywidualne i długofalowe. Świadomość, że jest ktoś, kto nas wspiera w naszych wysiłkach, kto rozumie nasze dążenie, chwilowe frustracje, na kogo możemy liczyć i kto nie będzie nas oceniał, ani krytykował za potyczki, jest bezcenne. Zarówno w kwestii dwujęzycznego wychowania, jak i w każdej innej. Nie tylko wspiera, ale i motywuje, i dodaje energii w chwilach zwątpienia. (Wiem, że się zdarzają i nie ma w tym nic wstydliwego.) Oczywiście są też przyjaciele, rodzina, którzy dla wielu osób pełnią tę rolę, i jest to wspaniałe! Jednak często emocjonalna więź zniekształca pewne relacje, brak dystansu wpływa na reakcje, komplikuje niektóre wyznania…

Francuski program dla dwujęzycznych rodzin

Jakiś czas temu zaczęłam rozwijać we Francji długofalowe wsparcie dla dwujęzycznych rodzin. Zapotrzebowanie i zainteresowanie są ogromne, przeszły moje oczekiwania. Dotyczą języków o różnym „statusie” społecznym: włoskiego, hiszpańskiego, niemieckiego, czeskiego, rosyjskiego… Dziecko rozumie dany język, ale w nim nie mówi, odpowiada rodzicowi po francusku. Wiele Mam żali się, że były przekonane, że wystarczy mówić do dziecka w języku mniejszościowym, żeby i ono w nim mówiło. Dla niektórych wystarczy, dla innych nie, częściej jednak jest to za mało. Powoli, krok po kroku, tworzymy sprzyjające warunki, żeby dziecko zaczęło używać języka rodzica. Rozwiązania, które proponuję, są dostosowane do każdej indywidualnej sytuacji. Rodzic wciela je w życie, testuje, następnie analizujemy rezultaty, dostosowujemy metodę, zmieniamy taktykę, jeśli trzeba. A całość w oparciu o pozytywną dyscyplinę i zasadę: przyjemność, a nie przymus.

Na czym polega program wsparcia?

Nie posiadamy czarodziejskiej różdżki. Dziecko nie zacznie mówić w języku mniejszościowym w przeciągu kilku dni, nie ma się co łudzić. Na zmianę przyzwyczajenia potrzeba czasu. Czasu, wytrwałości i motywacji rodzica. Według badaczy z dziedziny psychologii, potrzeba średnio ośmiu tygodni. Średnio, bo jedni zmieniają je szybciej, drudzy wolniej.

Program wsparcia zawiera rozszerzony Poradnik Bilingual kid i regularne indywidualne sesje online (z rodzicem, a nie dzieckiem). Podczas sesji wspólnie szukamy rozwiązań na trudności, analizujemy dokonane postępy, służę doświadczeniem i wiedzą. Proponuję zajęcia czy podejścia, które sprawdziły się u innych rodzin w podobnej sytuacji. Na razie program wsparcia przewiduje cztery sesje (30-45 minutowe), co dwa lub trzy miesiące, w zależności od potrzeby i rytmu każdej rodziny. Jednocześnie program jest całkowicie „modułowalny”, dostosowujemy go do rodzinnego kontekstu, który jest unikalny i wyjątkowy. A oto i on

Czas podsumowań? Naprawdę?

Czyżby przyszedł czas na podsumowania? Jakiś czas temu pisałam o dwuletnim doświadczeniu prowadzenia bloga, potem o wychowywaniu dwujęzycznego dziecka, teraz o wspieraniu dwujęzycznych rodzin. A może wprost przeciwnie, jest to sposób na posuwanie się naprzód? Bo podsumowania to doskonały środek na wyznaczanie nowych celów. Nie tylko dla siebie, ale także poprzez zachęcanie do tego innych. Albo wspieranie ich. Żeby i oni mogli posuwać się naprzód w swoich planach i aspiracjach.

Jeżeli powyższy artykuł zainspirował Was do refleksji, podzielcie się nią z nami w komentarzach pod artykułem.