Obawiam się, że ten tekst może nie spodobać się wielu osobom, zastanawiałam się, czy go napisać. Ale jego przesłanie wydaje mi się na tyle ważne, że zdecydowałam się to zrobić. Zaraz zrozumiecie, dlaczego. Punktem wyjścia do refleksji jest stwierdzenie, że „kiedyś dziecko zacznie mówić po polsku (lub innym języku mniejszościowym), wystarczy zaczekać, aż to się stanie”.

Skąd to przekonanie?

 To dość powszechne przekonanie ma trzy podstawy. Pierwszą z nich jest fakt, że dziecko rozumie po polsku, kiedy się do niego mówi w tym języku. Druga to przykład innych dzieci, z których niektórym (nie wszystkim) w pewnym wieku udało się samemu „uaktywnić” receptywną znajomość języka. Trzecia to postulat pozostawienia dziecku decyzji, czy chce kiedyś mówić po polsku. Jeśli tak, to leży to w jego rękach.

Problematyczność powyższego podejścia

Nie będę skupiać się na odpieraniu trzech wymienionych argumentów, mimo że jest to dość łatwe do wykonania. Nie mam bowiem zamiaru wywołać polemiki, ale przedstawić odmienne od powyższego podejście do przekazywania dzieciom naszego języka. Powyższe podejście podkreśla znaczenia znajomości języka polskiego w przyszłości, dla mnie natomiast liczy się „teraz”.

Język polski na później

 Umiejętność posługiwania się drugim językiem w przyszłości przyniesie dziecku / dorosłemu z pewnością wiele korzyści. Umożliwi mu studia lub pracę w Polsce (lub z kontaktami z Polską) oraz relacje z rodziną w kraju. Będzie także w stanie, jeśli tego zapragnie, przekazać ten język swoim dzieciom.
język relacja

Język polski teraz

Posługiwanie się przez dziecko językiem polskim teraz wydaje mi się jednak o wiele ważniejsze. (Tym bardziej, że jeśli dziecko mówi po polsku dzisiaj, istnieje duże prawdopodobieństwo, że później także będzie to robiło.) Dlaczego? Język determinuje nasze wzajemne relacje. Relacja, którą mamy z dzieckiem, zależy w dużej mierze, od języka, którym się posługujemy: zarówno my, jak i dziecko. (Wiem, wiem, pisałam już o tym.) Ta relacja tworzy się i rozwija, kiedy dziecko jest jeszcze małe. W tym okresie spędzamy z nim najwięcej czasu. To, co wspólnie stworzymy teraz, określi naszą więź w przyszłości. Dlatego tak ważne jest inwestowanie (czasu, energii, innych zasobów) w tę relację: relację z naszym dzieckiem. Dotoczy to nas, rodziców, ale także dziadków, cioć, wujków. Oni, jeszcze bardziej niż my, potrzebują polskiego, żeby się z naszym dzieckiem porozumieć i rozwinąć emocjonalną więź.

Dlaczego o tym piszę?

Pragnę uzmysłowić niektórym z Was znaczenie naszych relacji z dziećmi i ich związku z używanym przez nas i przez dzieci językiem. Język nie jest neutralny. Jest nie tylko nośnikiem emocji, tak wiele psychologicznych, socjologicznych i politycznych rozpraw na ten temat napisano. (To już zupełny inny temat.) Dochodzi do tego jeszcze kwestia autorytetu… Ale o tym następnym razem. Jeśli zależy Ci na wspólnym i polskim języku w kontaktach z dzieckiem, napisz do mnie (anna (et) bilingual-kid.com). Wyjaśnię Ci, w jaki sposób mogę Ci pomóc (albo wybierz datę na bezpłatną rozmowę). Na pewno warto, bo nasza relacja z dzieckiem jest bezcenna. Jeżeli powyższy artykuł zainspirował Was do refleksji, podzielcie się nią z nami w komentarzach pod artykułem.