Dwujęzyczność pasywna, receptywna czy bierna, polega na rozumieniu języka, bez używania go w formie ustnej czy pisemnej. Jest to dość częste zjawisko, nie tylko u dzieci. Mniejszego wysiłku wymaga od nas bowiem rozumienie języka niż posługiwanie się nim w sposób aktywny. Wielu Rodziców mieszkających za granicą spotyka się z tym zjawiskiem na co dzień i zadaje sobie w związku z tym pytania. Chciałabym podzielić się z Wami wynikami obserwacji przeprowadzonych przez profesor Janice Nakamura z Uniwersytetu w Kanagawie.
Oznaki dwujęzyczności pasywnej
Profesor Janice Nakamura pracowała (i wciąż pracuje) nad dwujęzycznością pasywną u dzieci par wielonarodowych. Dzięki swoim obserwacjom wyróżnia ona symptomy, które wskazują na dwujęzyczność pasywną zauważalne u dzieci od około trzeciego roku życia. Po czym można rozpoznać to zjawisko? Profesor Nakamura cytuje pięć głównych oznak dwujęzyczności pasywnej.
Poznajemy, że dziecko rozwija dwujęzyczność pasywną, jeśli NIE:
- odpowiada pełnymi zdaniami w swoim języku mniejszościowym (w naszym wypadku: w języku polskim), ale pojedynczymi słowami ;
- wyraża spontanicznych reakcji w języku mniejszościowym ;
- zaczyna rozmów w języku mniejszościowym ;
- porusza nowych tematów w języku mniejszościowym ;
- mówi o swoich uczuciach / emocjach w języku mniejszościowym ;
natomiast wykonuje powyższe czynności w swoim języku większościowym. Z czasem poziom używania języka mniejszościowego (jeśli jest on używany) obniża się jeszcze bardziej. Nie chodzi oczywiście o to, ile kryteriów musi być spełnionych, żeby stwierdzić, że mamy do czynienia z dwujęzycznością pasywną. Są to oznaki świadczące o dominacji języka większościowego i zanikaniu (albo braku rozwoju ustnej formy) języka mniejszościowego.
Kiedy może rozwinąć się dwujęzyczność pasywna?
Właściwie w każdym momencie. Kiedy zanika potrzeba i ochota na komunikowanie się w języku mniejszościowym. Kiedy język większościowy dominuje w coraz bardziej wyraźny sposób język mniejszościowy. Dlatego tak ważne jest, żeby dziecko od początku miało solidne bazy w tym języku. Często dwujęzyczność pasywna pojawia się, kiedy dziecko idzie do przedszkola. Następnym kluczowym momentem jest początek szkoły. Może to także nastąpić u dorosłego, jeśli nagle całkowicie przestanie używać języka mniejszościowego, bo nie będzie miał z nim żadnego kontaktu.
I co potem?
Wszystko zależy od dziecka, od jego otoczenia, od motywacji i pracy rodziców. Zdarza się, że sytuacja odblokowuje się podczas pobytu w kraju. Często niestety na krótko, bo po powrocie do domu rutyna bierze górę. A potrzeba używania języka mniejszościowego zanika. Dlatego nie poddawajcie się, kontynuujcie wysiłki, jeśli Wasze dzieci nie mówią do Was po polsku. Bo wszystko (albo prawie wszystko 🙂 ) można wypracować.
Jeżeli natomiast potrzebujesz wsparcia, żeby Twoje dziecko osiągnęło dwujęzyczność aktywną, skontaktuj się ze mną (anna(at)bilingual-kid.com. Umówmy się na rozmowę (oczywiście bezpłatną) na przykład przez Messengera, podczas której zobaczymy, w jaki sposób możemy wspólnie „zachęcić” Twoje dziecko do mówienia po polsku.
Jeżeli powyższy artykuł zainspirował Was do refleksji, podzielcie się nią z nami w komentarzach pod artykułem.
Taka dwujęzyczność to bardzo fajna sprawa. Chciałoby się, by dziecko nie wypierało jednego języka na rzecz drugiego, by uczyło się równocześnie dwóch… W praktyce wiadomo, bywa to różnie, jednak warto zabiegać o to.
Bardzo zaciekawił mnie Twój artykuł, bo po raz pierwszy usłyszałam o czymś takim jak dwujęzyczność pasywna. Bardzo mnie tym zaintrygowałaś.
Moja siostra cioteczna przez dłuższy czas przebywala za granicą. Jej starsza córka mówiła po polsku (ona na kilka miesięcy została w kraju), potem wyjechała ze swoją matką. Teraz mówi głównie po hiszpańsku. Język Polski rozumie, ale czasem gdy chce coś powiedzieć, nie potrafi na to znaleźć słowa. Jej młodszy braciszek, który urodził się już w Hiszpanii, ma hiszpańskie imię i mówi tylko w w obcym języku…
A na czym polega Twoja pomoc takim dzieciom?
Wspieram rodziców, których dzieci mają trudności z mówieniem po polsku. Podczas indywidualnych sesji proponuję rodzicom, w zależności od sytuacji, odpowiednie środki zachęcające dzieci do aktywnego używania języka polskiego. Wspólnie analizujemy kontekst i reakcje dzieci, co pozwala nam znaleźć elementy mające zmotywować dziecko do mówienia po polsku. Żeby dziecko (i nie tylko) mówiło w jakimś języku, ten język musi mieć dla niego sens. Każdy jest inny, ma inną osobowość, wrażliwość, zainteresowania, spojrzenie na świat. Dla jednego takim sensem (czy motywacją) będzie możliwość kontaktów, dla innych element kultury, albo emocje, albo sama komunikacja, relacja z kimś, a może własna tożsamość lub historia / korzenie albo coś jeszcze innego. Dlatego właśnie indywidualne podejście pozwala ustalić, na co dziecko jest najbardziej wrażliwe (często jest to kombinacja kilku elementów). Następnie dzięki odpowiednim zajęciom wzmacniamy u dziecka związek między językiem a sensem, który może on dla niego reprezentować. Celem jest stopniowe przejście z dwujęzyczności pasywnej na aktywną. Mam nadzieję, że odpowiedziałam na Twoje pytanie ☺. Pozdrawiam serdecznie!
I mnie ciekawiło jak wygląda taka pomoc! Cieszę się, że się tym zajmujesz i mam nadzieję, że uda Ci się dotrzec do potrzebujących rodziców.
Nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak pasywna dwujęzycznosc. Bardzo ciekawy wpis!
Dwujęzyczność to mega złożony problem, a raczej złożona sprawa. Dobrze pomoc dziecku, aby odnalazło się w takim funkcjonowaniu.
O to ja tak mam z czeskim, przez to że w dzieciństwie oglądałam czeską telewizję, ze względu na bliskość granicy.
Nie słyszałam wcześniej o dwujęzyczności pasywnej. Dobrze dowiedzieć się czegoś nowego.
Ja przez dłuższy czas też tak miałam u siebie, rozumiem coś np. po angielsku a nie potrafię np. odpowiedzieć, kiedy mnie ktoś o coś pyta.
Mój syn na szczęście posługuje się językiem angielskim, ale przede wszystkim dlatego, że chodzi na zajęcia do native speakerów. Myślę, że dla dzieci najważniejsze jest właśnie, żeby rozmawiać, jakkolwiek, byle mówić. Poprawność przyjdzie z czasem.
Podsyłam post mojej przyjaciółce! Super, że to znalazłam 🙂
Na pewno warto znać język mniejszościowy, bo nigdy nie wiemy, kiedy to się przyda dziecku w życiu.
ale to jest niesamowicie interesujące zagadnienie, jak rozwija się dwujęzyczność u dzieci, przecież to cały wachlarz możliwości i objawów
Czekam na kolejne wpisy o dwujęzyczności. Bardzo interesujący temat!
Dwujęzyczność pasywna – bardzo ciekawy temat! Jak zwykle u Ciebie dowiaduję się dużo nowych, ciekawych rzeczy, dzięki! Kasia
Podeślę kuzynce, która mieszka w UK – ma dwójkę dzieci tam urodzonych, a niedługo wracają do Polski… 🙂
Też nigdy o tym nie słyszałam. Ciekawy wpis!
Interesujący temat zwłaszcza dla rodziców za granicą….moje dzieci juz dorosłe, ale kto wie, co będzie w przyszłości….Pati
bardzo interesujace, czy mozemy sie zdzwonic i porozmawiac o ewentualnym programie ?:)
Dziękuję za wiadomość, mam nadzieje, że otrzymała Pani moją odpowiedź :). Do usłyszenia! Pozdrawiam serdecznie!
Chyba nigdy wcześniej o takim rodzaju dwujęzyczności nie słyszałam. A to bardzo interesujący temat.
Swego czasu miałam znajomą, która doskonale rozumiała język niemiecki, jednak za grosz nie była w stanie się w tym języku porozumieć – teraz wiem, ze musiałabym ją odesłać do Ciebie 😀